Kobieta w masce

Nie mam czasu na bieganie po salonach spa, nie mam czasu na siedzenie z plastrami ogórka na czole i peelingiem z kawy na udach. Poszukuje rozwiązań wygodnych i szybkich. Bardzo późno chodzę spać, a przecież każdy chce świetnie wyglądać rano. Ja też! Uwielbiam więc kosmetyki, które pracują za mnie i dla mnie. Najlepiej wtedy kiedy śpię. To idealne rozwiązanie dla takich sówek jak ja. Wstaję rano i już. Nie muszę nic siebie ścierać, zdzierać i wklepywać. Swego czasu byłam maniaczką koreańskich masek w płachcie. Zamawiałam je w Korei lub kupowałam w TK Maxx, ale ostatnio zauważyłam, że nie ważne ile zapłacę za taką maskę i nie ważne jakiego jest rodzaju- każda działa tak samo. W większości tych masek odczułam jedynie działanie kojące. A ja chcę, by takie maski nawilżały, oczyszczały, koiły, regenerowały...Czy wymagam za dużo? Czy są takie maseczki? Ba! oczywiście, że są. Najlepsze jest to, że nie muszę ich szukać w Korei, bo mam je pod nosem np. w Rossmannie.

Maurissê - czy ta firma Wam coś mówi? Mi, nie bardzo, choć to nasza rodzima firma. I dopiero po wygooglowaniu sobie nazwy, mogłam zobaczyć ile mają świetnych marek na rynku kosmetycznym. I tu właśnie pojawia się MultiBiomask 







Maurissê - zajmuje się produkcją profesjonalnych masek do twarzy. Skomponowane w dopełniające się ze sobą zestawy, stanowią idealną podstawę pielęgnacji dla każdej z pań, niezależnie od problemu skóry, lub efektu jakiego oczekujemy.

Robiąc ten wpis, zastanawiałam się, która z masek jest lepsza i nie mogę wybrać. Każda działa zupełnie inaczej i każdą można w inny sposób nakładać.

Pierwsza maseczka Anti-Aging Professional składa się z dwóch części. Na początek musimy wykonać krok 1. Na twarz nakładamy MASKĘ MEZOTERAPIA - jest kremowa w konsystencji i ślicznie pachnie. Działa antyoksydacyjnie, regenerująco i odmładzająco. Po 10-15 min usuwamy pozostałość wacikiem i przechodzimy do kroku 2. Jest to koktajl odmładzający - maseczka w płachcie. Szybko się nakłada i zdejmuje. Skóra nie szczypie po nałożeniu, a efekt zaskoczy Was tak jak i mnie. Skóra widocznie promienieje i nabiera blasku. Jest delikatna w dotyku. Polecam ją osobom u których widać pierwsze oznaki starzenia skóry.


Druga maseczka Night Revolution  podobnie jak poprzednia składa się z dwóch kroków. Maski w płachcie i maseczki kremowej. Tyle, że ta przywraca skórze witalność, zwłaszcza przesuszonej. Koktajl przeciwzmarszczkowy, który jest naszym krokiem 1, zawiera komórki macierzyste z winogron, których zadaniem jest odmładzanie skóry i spłycenie zmarszczek. Tu pierwszym krokiem jest nałożenie płachty, a drugim nałożenie kremowej maseczki. Odnowa komórkowa, bo tak nazywa się drugi krok, zawiera cząsteczki złota (które widoczne są rano na skórze :)) i olej arganowy. Złoto spowalnia ubytek kolagenu i elastyny, a olej odmładza, regeneruje i poprawia elastyczność skóry. 
Powiem Wam, że ta maska świetnie sprawdziła się u mnie po kąpielach słonecznych, gdzie moja skóra była podrażniona i wysuszona od słońca i wody. 


Następne dwie maseczki to maska nawilżająca i łagodząca. Obydwie w postaci kremowej, również składają się z dwóch kroków. Ale tutaj możemy troszkę pokombinować, bowiem jedną część stanowi maska oczyszczająca. Możecie ją nakładać tak jak ja tylko w strefie T, lub przed nałożeniem części nawilżającej lub łagodzącej. Można też zmieszać ze sobą dwa kroki i nałożyć je na twarz jednocześnie. Jak dla mnie to bardzo wygodne rozwiązanie, bo u mnie tylko czoło i nos wymagały oczyszczenia. Dodam jeszcze, że sama maska oczyszczająca niczym nie przypomina tych czarnych, trudnozmywalnych, węgielnych masek. Jest lekka i kremowa. Przyjemnie się ją  nakłada i zmywa. Nie brudzi, nie zasycha i daje naprawdę duży komfort użycia.




Nie będę Was straszyć swoją twarzą w masce :) ale szczerze zachęcam Was to wpisania tych masek na swoje listy zakupów. Widziałam na Waszych instagramach, że na promocji -49% w Rossmannie wiele z Was kupiło te maski na próbę. Będziecie zadowolone, te maski są świetne, niedrogie i naprawdę niczym nie odbiegają od markowych, drogich masek kupowanych w Sephorze. Ja korzystając z promocji kupiłam sobie jeszcze odmładzające płatki pod oczy, ale póki co są wakacje, więc jestem wyspana .



Czy te maski sprawdzają się tak jak i u mnie? Czy może macie innego rodzaju i też są godne polecenia? Czekam na komentarze! 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Wszystkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania i wykorzystywania tekstów zawartych na tej stronie bez wiedzy i zgody autora. Wszelkie teksty, jeśli nie zaznaczono inaczej są własnością intelektualną autora strony"